PSYCHOLOGIA INDYWIDUALNA, PSYCHOLOGIA ZWIĄZKÓW

Jak ukształtował nas wzorzec rodziny?

Wpływ rodziny na dorosłe życie.

Rodzina to pierwsza grupa społeczna, w której przebywamy. Ma to ogromne znaczenie na całe nasze przyszłe życie, ponieważ dzieci, jak udowodniono, w dużym stopniu uczą się pewnych zachowań czy wzorców myślenia przez obserwację i modelowanie – naśladując to, co robią najbliższe im osoby. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo rodzina ukształtowała nasze dorosłe życie. Oczywiście, można z rodziny pochodzenia wynieść wiele zasobów, jednakże nie można zapominać o emocjonalnym bagażu, który zabieramy ze sobą nawet wyprowadzając się z domu rodzinnego na drugi koniec kraju. Bagaż taki, często upchnięty w kąt szafy naszej świadomości, warto jest rozpakować, oswoić się z tym, co się w nim znajduje i, jeśli jest taka potrzeba, pracować nad tym podczas procesu psychoterapeutycznego.

Syndrom DDD. 

Wiele osób wychowuje się w rodzinach dysfunkcyjnych i z takich właśnie rodzin czerpie wzorce na przyszłość, części których często nie jest nawet świadomy. Powstał nawet termin DDD – Dorosłe Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych. I o ile należy być wobec niego ostrożnym, nie szufladkować nadmiernie osób i ich cech, to jest to z pewnością zjawisko warte poświęcenia mu uwagi. Rodzina dysfunkcyjna to najogólniej taka, w której rodzice nie wypełniają odpowiednio swoich ról – nie jest prawdą, że musi być to rodzina niepełna, ponieważ częstokroć spotkać się można z sytuacją, w które obydwoje opiekunów jest obecnych – ale tylko fizycznie, nie wypełniając swoich obowiązków wobec dziecka, nie dostrzegając jego potrzeb, zarówno fizycznych, jak i emocjonalnych. Syndrom DDD dotyczy nie tylko rodzin „jawnie” źle funkcjonujących, w których pojawia się alkohol czy przemoc, ale także tych z pozoru dobrze funkcjonujących, w których pojawia się jednak  na przykład nadużycie emocjonalne dziecka (szantażowanie dzieci, wykorzystywanie ich w konflikcie z partnerem, zmuszanie ich do stanięcia po którejś ze stron), nadmierna kontrola bądź nadmierna opiekuńczość, emocjonalny chłód opiekunów, pracoholizm i związany z nim brak czasu dla dziecka czy zbyt wygórowane oczekiwania rodziców wobec dziecka w odniesieniu do jego aktualnych możliwości. Wszystkie te, a także wiele innych zachowań, które sprawiają, że dziecko w swoim domu nie czuje się bezpiecznie, odciskają znaczne piętno na jego dalszym rozwoju i utrudnia budowanie trwałych, zdrowych relacji – ze sobą i z innymi. Warto także zwrócić uwagę, iż charakterystyczne role pojawiać się mogą także w związku z syndromem DDA – dorosłych dzieci alkoholików, czyli dzieci wychowujących się w rodzinach, w których występował problem uzależnienia od alkoholu, są one jednak dość spójne z syndromem DDD (wszakże uzależnienie od alkoholu jest jednym z rodzajów zachowań dysfunkcyjnych).

Role dziecka (a potem dorosłego).

Role, które dziecko posiada w domu rodzinnym, na różne sposoby przenoszą się do dorosłego życia. W dzieciństwie wskazać można takie główne role, jakie dziecko może przyjmować w odniesieniu do swoich bliskich:

  • kozioł ofiarny – dziecko staje się nim, kiedy zostaje obwiniane o wszystkie problemy, z jakimi zmaga się rodzina, opiekunowie wyładowują na nim swoje emocje. W wieku dorosłym osoba taka może brać na siebie odpowiedzialność za „całe zło tego świata”, może mieć trudności w nawiązywaniu relacji międzyludzkich oraz w stawianiu granic.
  • bohater rodzinny (ratownik) – to dziecko, które w związku z sytuacją rodzinną przejmuje rozmaite obowiązki nienależące do niego – jest świetnym uczniem, ale jednocześnie doskonale opiekuje się rodzeństwem, nie sprawia kłopotów i  utrzymuje iluzję idealnej rodziny. W przypadku bohatera rodzinnego często dochodzi do zjawiska parentyfikacji – odwrócenia ról – kiedy to właśnie młody człowiek ze względu na niewydolność rodziców przejmuje ich zadania (np. przygotowywanie posiłków młodszemu rodzeństwu). Rodzinni ratownicy często w dorosłości mogą mieć trudność z nawiązywaniem trwałych relacji – mając poczucie utraconego dzieciństwa często są sami, trudno jest im być z kimś, ponieważ często są perfekcjonistami. Ciąży im ciągła odpowiedzialność za innych – ratowanie ich, tłumaczenie, szukanie rozwiązań.
  • dziecko niewidzialne (cień) – ciche, wycofane dziecko, niesprawiające problemów, które często chce schować się, by nie otrzymać kary za nic. Takie dziecko samo się sobą zajmuje, samo zaspokaja swoje potrzeby, „wyzbywa” się oczekiwań. Takie osoby w dorosłości często mają dużą trudność, by być w jakichkolwiek relacjach (bo nie miały gdzie się tego nauczyć), są nieobecne i często nie angażujące się w nic (wszakże nikt nigdy tego od nich nie oczekiwał).
  • błazen – to dziecko, które wygłupia się, by odwrócić uwagę od tego, co dzieje się w rodzinie, które w ten sposób chce zminimalizować swoje napięcie. Wyrasta często na osobę, która pomimo przyklejonego do twarzy uśmiechu i żartu na każ∂ą sytuację nie jest szczęśliwa. Często zdarza się, że w rzeczywistości jest bardzo samotna.
  • powiernik – to dziecko, które wysłuchuje, a czasami nawet pociesza rodzica. Skupia się na nim, podobnie jak w dorosłości skupia się na innych, a nie na sobie. Wysłucha, ale raczej niewiele powie, ponieważ nigdy nikt nie słuchał tego, co on miał do powiedzenia. To osoby, które mogą mieć trudność w stawianiu granic.

Wzorce komunikacji w rodzinie.

Dzieci mogą też uczyć się na podstawie sposobów komunikacji między opiekunami. Wyróżnić można trzy wzorce komunikacji:

  1. wzorzec autorytarny – jeden z partnerów bezpośrednio wyraża swoje oczekiwania i bierze odpowiedzialność za działania odbiorcy, egzekwując oczekiwania.
  2. wzorzec manipulacyjny – partner manipuluje emocjami i potrzebami drugiego, aby nakłonić go do przyjęcia stanowiska zgodnego z jego oczekiwaniami.
  3. wzorzec współpracujący – komunikacja między partnerami jest obustronna, decyzje i działania są podejmowanie wspólnie drogą negocjacji.

Jak łatwo można zauważyć, mogą mieć one wpływ na dorosłe funkcjonowanie w relacji. Oprócz współpracującej relacji stworzyć można taką, w której, przyzwyczajeni do manipulacji u opiekunów również staniemy się jej ofiarą bądź też przyjmiemy, że partner czy partnerka mają większe prawo do decydowania i przyjmiemy rolę partnera uległego. Warto też wspomnieć o tym, że dzieci wychowujące się w rodzinach dysfunkcyjnych obserwować mogą różne zachowania rodziców – często dzieje się tak, że kiedy jeden z rodziców stosuje jaką formę przemocy, drugi z rodziców nie podejmuje aktywnego działania, by pomóc dziecku, jest pasywny, bierny. Często zachowują się ta osoby współuzależnione – członkowie rodziny osób uzależnionych, którzy w pierwszej kolejności zaprzeczają temu, że problem z rozwijającym się uzależnieniem w rodzinie w ogóle istnieje.  Warto zauważyć, że jako dorosłe osoby często budujemy związki na kanwie tego, co obserwujemy w dzieciństwie – osoby, które wychowywały się w domu, w którym występowało uzależnienie od alkoholu, często także wiążą się z osobami uzależnionymi, co opierać się może na różnych motywach wypracowanych w rolach z dzieciństwa – na przykład chcą uratować drugą osobę czy też czują, że nie zasługują na lepsze życie. Osoby, które obserwowały w dzieciństwie biernego rodzica i utożsamiły go z „tym dobrym” – bo nie krzywdził aktywnie – mogą w dorosłości przyjmować postawę bierną, uległą, bez umiejętności powiedzenia „nie”. Jak widać rodzina pochodzenia ma ogromny wpływ na nasze dalsze życie, jednakże wszelkie te schematy czy role można zmieniać pod wpływem psychoterapii – przepracowywać je i odkrywać to, jak wpływają na nasze obecne życie.

Marta Melka-Roszczyk

AutorMarta Melka-Roszczyk

Jestem doktorem nauk o zdrowiu, psychologiem, psychoterapeutą oraz biegłym sądowym. W swojej prywatnej praktyce zajmuję się psychoterapią indywidualną osób dorosłych, młodzieży oraz psychoterapią par i małżeństw. Nieustannie doskonalę warsztat swojej pracy uczęszczając na seminaria, konferencje naukowe oraz specjalistyczne kursy i szkolenia. Swoją pracę poddaję regularnej superwizji.
Bądź na bieżąco z naszymi wskazówkami, narzędziami i rozwiązaniami

Zapisz się na Newsletter.

Certyfikaty.