TEMATYKA OGÓLNA

Kim jestem w swoim związku?

Wiele współczesnych relacji ma dziś całkowicie inną formę niż kiedyś. Często dzisiejsze związki opierają się na zasadzie partnerstwa, gdzie nie ma sztywnego podziału ról i obowiązków na kobiece i męskie. Wydaje się, że kobiety są świadome swojej pozycji, wartości i prawa do równego traktowania. Jednakże pojawia się wątpliwość czy rzeczywiście kobiety korzystają w pełni z tego, aby zrezygnować z tradycyjnego patriarchalnego modelu.

 

 

Tożsamość

Pierwszym aspektem, który narzuca się w obrazie relacji jest poczucie tożsamości partnerów. Niestety nadal ogromna część kobiet porzuca swoją dotychczasową tożsamość, aby stać się „czyjąś żoną” lub „czyjąś partnerką”. Zaczynają definiować siebie przez pryzmat partnera, z którym właśnie są. Natychmiastowa zmiana nazwiska, mówienie o sobie w sposób „my”, a nie jak wcześniej „ja” , identyfikowanie się z zawodem męża np. doktorowa czy profesorowa – to tylko niektóre przykłady zatracenia swojej tożsamości. Po chwili na to wszystko nakłada się rezygnacja z własnych pasji i wolnego czasu, po to aby poświęcić czas dla związku i pielęgnować relację. Uciec mogą również marzenia i plany o własnej karierze i dokształcaniu, ponieważ są dzieci i dom, o które to wzorowa matka i żona musi się zatroszczyć.
Tymczasem w równoległej rzeczywistości małżonek nie rezygnuje ze swoich planów, czasu, pracy czy znajomych. Musi on po prostu mieć swoją przestrzeń, ponieważ na jego barkach spoczywa bardzo wiele bardzo poważnych rzeczy. Wiele kobiet oczywiście rozumie taki stan i przyjmuje to zupełnie naturalnie. Tylko rzadko kiedy pojawia się refleksja jakie osobiste miejsce kobiety w takim związku oraz w jaki sposób ona sama stanowi o sobie. Niestety w dalszym ciągu naprawdę niewielka część kobiet walczy z tego rodzaju stereotypem.

Pozycja

Kolejnym bardzo poruszającą kwestią jest pozycja kobiety w relacji. Już wcześniej wspomniana równość w wykonywaniu obowiązków domowych, to tylko mała część całościowego obrazu relacji. Wiele kobiet bardzo pragnie aby mężczyzna był przy nich najszczęśliwszą osobą na świecie. Niestety rzadko kiedy działa to w drugą stronę. Z takiego powodu współczesne panie prześcigają się w walce o idealne ciało przy jednoczesnym dopieszczaniu potrzeb partnera i realizacji domowych obowiązków. Twierdzą zawzięcie, że przecież „tego chłopa trzeba ogarnąć”, albo „facet przecież sobie z takimi rzeczami nie poradzi”. Niejednokrotnie spotykam się z tym, że gdy w jakiś magiczny sposób kobiecie uda się wyjechać w delegację czy na urlop z koleżanką, zostawia dla swojego królewicza pełną lodówkę, obiadki w słoikach oraz wyprane i wyprasowane ubranka. Niestety, żyjąc już jakiś czas na tym świecie oraz mając wieloletnią praktykę psychologiczną, nie spotkałam się z sytuacją, żeby w taki sposób zachował się mężczyzna. Daje to bardzo dużo do myślenia na temat tego w jaki sposób kobieta szanuje swój czas, przestrzeń i pozycję. Kolejna nasuwająca się refleksja obejmuje stopień kobiecego upokarzającego poświęcenia, mającego na celu utrzymanie jedności relacji.

Potrzeby seksualne

Temat rzeka. Nie tylko na podstawie doświadczeń zawodowych, ale również kontaktów osobistych mogę śmiało stwierdzić, że bardzo dużo pań nie realizuje swoich pragnień i potrzeb seksualnych w związkach. Brak orgazmu, brak satysfakcji seksualnej czy oziębłość, to tylko niektóre problemy, na które uskarżają się kobiety. Oczywiście całą odpowiedzialność za te dolegliwości biorą na siebie. Nie dopuszczają myśli, że ich partner może mieć jakikolwiek udział w jakości ich pożycia. Dodatkowo niosąc tą całą odpowiedzialność dokładają sobie jeszcze poczucie winy, że taką naganną postawą w sypialni zniechęcają do siebie partnera. Warto jednak pamiętać, że seks to najczęściej interakcja pomiędzy dwojgiem ludzi, i każdy może wykazać się zaangażowaniem w równym stopniu. Z tego również wynika fakt, że każdy z partnerów ponosi jednakową odpowiedzialność za jakość i wymiar aktu seksualnego. Niestety to myślenie wielu parom jest zwyczajnie obce. Dlatego w dalszym ciągu rośnie popularność poglądu, że za brak orgazmu, bark ogólnej satysfakcji seksualnej oraz oczywiście za oziębłość, odpowiedzialna jest wyłącznie kobieta. Nie można myśleć inaczej.

Powyższe przykłady to oczywiście niewielka część całości obrazu współczesnych relacji. Jednakże pokazują one dobitnie, że wiele kobiet konsekwentnie zapomina o swojej pozycji, prawach oraz świadomości w relacji z partnerem. Niestety takie postawy bezpośrednio przyczyniają się do występowania przemocy seksualnej.

Marta Melka-Roszczyk

AutorMarta Melka-Roszczyk

Jestem doktorem nauk o zdrowiu, psychologiem, psychoterapeutą oraz biegłym sądowym. W swojej prywatnej praktyce zajmuję się psychoterapią indywidualną osób dorosłych, młodzieży oraz psychoterapią par i małżeństw. Nieustannie doskonalę warsztat swojej pracy uczęszczając na seminaria, konferencje naukowe oraz specjalistyczne kursy i szkolenia. Swoją pracę poddaję regularnej superwizji.
Bądź na bieżąco z naszymi wskazówkami, narzędziami i rozwiązaniami

Zapisz się na Newsletter.

Certyfikaty.