Koluzja w związku – co to takiego?
Koluzja to nieświadoma wspólna gra partnerów, u których nierozwiązany jest ten sam podstawowy konflikt utrwalony w dzieciństwie. Ten wspólny problem jest rozgrywany w parze tak, że jeden partner realizuje w swoim zachowaniu wyparte aspekty zachowania drugiego. Do zobrazowania czym na co dzień jest koluzja, często wykorzystuje się określenie „związek na gumce”. Wyobraźmy sobie dwie osoby trzymające w dłoniach naprzeciw siebie napiętą do granic możliwości gumkę. Każdy, najmniejszy nawet ruch będzie odczuwalny dla partnera, a lekkie drgniecie może być bolesne dla drugiej osoby. Cała sytuacja jest wyraźnie napięta i bolesna. Koluzja jest silnym impasem w związku. Zaczyna się zazwyczaj w sposób niemalże szalony jako euforia, moment znalezienia tego jedynego idealnego partnera, przy którym czuje się spełnienie i całkowite zaspokojenie. Nie jest jasnym do końca jak koluzyjni partnerzy się rozpoznają wybierając akurat siebie. Podejrzewamy, że ma to związek z podświadomością. Jednakże rozpoznanie takiego partnera łączy się z efektem „wow! Nareszcie znalazłem Cię po tylu latach szukania!” Jak coś co wygląda na początku jak bajka, przemienia się wraz z czasem w źródło nieustającego cierpienia widocznego dla wszystkich dookoła? Obserwując koluzyjną parę otoczenie zastanawiamy się w jaki sposób ci ludzie się dobrali, na jakich zasadach żyją już tyle razem? Przecież to niemożliwe! A jednak wszyscy znamy takie pary.

Koluzja – zaburzone relacje międzyludzkie
Psychoanalityk Jürg Willi w latach 80-tych stworzył teorie koluzji, opisując wzory zaburzonych relacji międzyludzkich. Jest to koncepcja oryginalna, powstała na styku dwóch podejść, które rzadko są w psychologii łączone tj. psychoanalizy i terapii systemowej- rodzinnej. Wpływ psychoanalitycznego myślenia zaznacza się w koluzji przez pojęcia nieświadomości, wyparcia, konfliktów wczesnodziecięcych. To co robię, moje zachowanie nie jest zależne jedynie od tego co wiem, ale też od tego, czego nie jestem świadomy. Z kolei podejście systemowe wyraża koncepcja wzajemnego wpływu partnerów na siebie oraz przyczynowości cyrkularnej- na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Za moje zachowanie w związku nie jestem odpowiedzialny jedynie ja sam, ty też masz na to wpływ. Skrótowo, teoria koluzji sprowadza się do założenia, że to jak wybieramy swoich życiowych partnerów uzależnione jest od naszych doświadczeń w dzieciństwie, w szczególności tych związanych z miłością, szacunkiem i akceptacją oraz że nierozwiązane konflikty z dzieciństwa są podstawą naszej psychopatologii w związku i wpływają na naszych partnerów.
Koluzje – faza oralna, analno-sadystyczna, falliczna i narcystyczna
Koluzje są ściśle związane z fazami rozwoju psychoseksualnego zaproponowanymi przez Freuda. Wyróżniamy fazy: oralną, analną i falliczną- popędy koncentrują się wokół poszczególnych erogennych stref cielesnych: usta, odbyt, narządy genitalne, dominujących w konkretnych fazach. Nie jest to miejsce na zajmowanie się psychoanalityczną koncepcją faz rozwoju, zaznaczmy tylko, że nierozwiązane konflikty wewnętrzne na poszczególnych etapach objawiają się specyficznymi cechami charakteru bądź zachowaniami w dorosłości. Przyjmując psychodynamiczny punkt widzenia, pozostałością sfrustrowanych potrzeb oralnych jest zachłanność, roszczeniowość, brak cierpliwości, ale też optymizm czy poczucie humoru. Faza analna jest zdominowana tematem kontroli, wiąże się z nią nasz stosunek do pieniędzy czy czasu, jak reagujemy na spóźnienia, czy przychodzimy zawsze punktualnie na czas, ale też skrajne milczenie jak i słowotok. Faza falliczna skutkuje w późniejszym życiu sposobami w jaki zawieramy relacje, w szczególności te romantyczne, jakich partnerów sobie wybieramy, ale też nasz stosunek do porażek i zwycięstw, do samotności czy własnych dzieci. Wypróżniamy więc koluzje: oralną, analno-sadystyczną i falliczną. Do nich dochodzi jeszcze jedna- narcystyczna. Aspekt narcystyczny nie dotyczy etapów rozwoju psychoseksualnego, jest związany z aspektem relacyjnym naszych wczesnodziecięcych doświadczeń. Dorosły z zaburzonym narcyzmem doświadcza związku jako jedności, nie potrafi rozpoznać własnych granic w intensywnym kontakcie z partnerem. Nie przeżywa siebie jako odrębnej osoby. Posiada słabe i niestabilne poczucie własnej wartości, które łatwo zranić i jest uzależniony od narcystycznego samopotwierdzania.