PSYCHOLOGIA INDYWIDUALNA

Stawianie granic w pracy

Stawianie granic.

Stawianie granic wydaje się na początku nieco trudne – obawiamy się reakcji drugiej osoby. Niestety często jesteśmy nauczeni traktować odmowę (niezgodę na jakąś aktywność, na coś, czego nie chcemy) jako odrzucenie nas w całości jako osoby. To błędne założenie potrafi mieć naprawdę wiele negatywnych konsekwencji. Warto zatem na samym początku uświadomić sobie, że odrzucając czyjąś propozycję, stawiając jasną granicę, nie deprecjonujemy czy odrzucamy osoby, a jedynie wyrażamy na coś niezgodę. To dwie zupełnie inne rzeczy. Stawianie granic wydaje się być szczególnie trudne w odniesieniu do bliskich sobie osób, jednakże równie niełatwe może okazać się w środowisku zawodowym. W miejscu, w którym wiążą nas różnego rodzaju zobowiązania, jesteśmy uwikłani w „wielowarstwowe” interakcje, podlegamy komuś postawienie granicy czasami jest zadaniem naprawdę skomplikowanym. Jak sobie z nim efektywnie poradzić?

Jakie powinny być granice?

Przede wszystkim odpowiedzieć sobie warto na pytanie – jak skutecznie stawiać granice? Słowem-kluczem wydaje się tutaj asertywność. Postawa asertywna, to taka która na kontinuum znajduje się pomiędzy postawą agresywną, a uległą. Chodzi w niej zatem o to, by odmawiać uprzejmie, ale stanowczo.  Zachowanie asertywne polega na uznawaniu, że jest się tak samo ważnym, jak inni, na reprezentowaniu własnych interesów z uwzględnieniem interesów drugiej osoby. Jej głównym elementem wydaje się być szacunek – zarówno do siebie, jak i do innych. Mając na uwadze ten szacunek, odmawiamy rzeczom, na które mamy niezgodę (nie jesteśmy ulegli), ale robimy to w taki sposób, by drugiej osoby nie krzywdzić (nie jesteśmy agresywni). W pracy często istnieje dosyć silna obawa przed stawianiem granic i byciem asertywnym – pracownik może obawiać się negatywnych konekwencji odmowy, utraty sympatii, a nawet posady czy projektu. Jest to jednak dość mylny ogląd sytuacji – kiedy nie wyrażamy wprost swoich potrzeb czy też bierzemy na siebie ilość zadań ponad swoje siły, jest to niekorzystne nie tylko dla nas, ale i dla całego zespołu. osoba, która ma ogromną trudność z mówieniem „nie” częstokroć jest smutna, wiecznie sfrustrowana, targana jednocześnie poczuciem winy (że się zgadza) i krzywdy (że wszyscy ją o coś proszą). Pracując w takim stanie nie jesteśmy do końca wydajni, ponieważ nasz dobrostan psychiczny jest niezwykle istotnym elementem efektywności w pracy.

Trudność w stawianiu granic w pracy.

Bardzo trudno nie zgodzić się na coś, gdy prosi nas o to osoba wyższa stanowiskiem – czujemy się zobowiązani, że przecież jak można odmówić szefowi czy menagerowi, tym trudniejsze wydaje się być to, im ta osoba „miłej” prosi i im bardziej jest z nami także na stopie koleżeńskiej. Warto zachowywać zdrowy osąd i nie dać się ponieść )być może niezamierzonej) manipulacji. Wzięcie na siebie kolejnego zadania, nad którym spędzi się północy, nie pozostanie bez echa jeśli chodzi o życie prywatne  – nadwyręży relacje z dziećmi, partnerem/ką, przyjaciółmi, wpłynie na zdrowie fizyczne (zmęczenie, które prowadzi do silniejszej podatności na zachorowanie), a także psychicznie, powodując smutek, złość, frustrację i całą gamę innych nieprzyjemnych uczuć. Kiedy czujemy złość w odpowiedzi na czyjąś propozycję zawodową, warto pochylić się nad tym uczuciem – złość bowiem oraz wszelakie jej odcienie bardzo często jest informacją, że któraś z naszych granic została przekroczona.  Umiejętność rozpoznawania swoich uczuć i odpowiedniego reagowania na nie to ważny wątek w kontekście stawiania granic,także w pracy. Kiedy nasz kolega z pracy, który jeszcze wczoraj pokazywał nam zdjęcia swoich dzieci dziś mówi nam, że byłoby dobrze, gdybyśmy przejęli jego zadanie, bo musi do owych dzieci pojechać, bo źle się czują, a my mamy w głowie obraz naszego partnera czekającego na wspólnie spędzony czas – powinna nam się zapalić czerwona lampka. Warto zatrzymać się przy tym, że pozwalamy, by potrzeby innych były ważniejsze od naszych. To niepokojący sygnał wymagający pracy nad nim.

Jak efektywnie stawiać granice w pracy?

Bez stawiania granic w pracy nasze życie może stać się naprawdę uciążliwe. Nawet najbardziej satysfakcjonujący zawód, kiedy nie mamy siły czerpać z niego radości, bo jesteśmy zawaleni obowiązkami, przestaje być interesujący, a staje się męką. W pracy granice stawiać należy wszystkim, niezależnie od ich stanowisk i naszej zażyłości z nimi – kiedy odczuwamy, że nasze granice zostaną przekroczone, warto to zasygnalizować. Brak reakcji na przekroczenie naszych granic również może budzić w nas złość i poczucie winy.

Praktyczne wskazówki na stawianie granic w pracy.

  1. Technika zdartej płyty.

To technika, wedle której po prostu powtarzamy naszą odpowiedź. Gdy szef po raz kolejny pyta nas o wykonanie nadprogramowego projektu spokojnie tłumaczymy mu, dlaczego nie możemy tego zrobić.

  1. Argumentacja.

Dobry argument to klucz do sukcesu. Kiedy nasz współpracownik wręcz wymusza na nas zaangażowanie się w zadanie, które nie jest przypisane nam, argumentować należy, dlaczego nie wykona się tego zadania, na przykład „To zadanie mnie nie dotyczy, mam teraz wiele swoich, takich jak … (tu należy je wymienić) i nie jestem w stanie zaangażować się w kolejne”.

  1. Dbanie o swoje dobro i konsekwencja.

Kiedy czujemy, że nasza granica została przekroczona, należy to zasygnalizować wprost i nie zmieniać swojej decyzji pomimo wątpliwości. Oczywiście, mogą zdarzyć się różne sytuacje, ale kiedy zmiana decyzji jest bardzo częsta i jednak ulegamy na propozycję, to inne osoby mogą się przyzwyczaić i nie traktować nas poważnie.

  1. Mówienie wprost.

Kiedy człowiek nie mówi wprost, trudno jest taki komunikat odebrać. Najlepiej pozbyć się określeń jak „może”, „zobaczymy”, kiedy mam pewność, że czegoś nie chcemy. Wprowadza to zbędny chaos.

Warto pamiętać, że mamy prawo odmawiać i stawiać granice, także w miejscu pracy. To, że ktoś jest naszym przełożonym czy przełożoną nie upoważnia go do tego, by nie móc mu postawić granicy. Bądźmy uważni na to, co czujemy.

Marta Melka-Roszczyk

AutorMarta Melka-Roszczyk

Jestem doktorem nauk o zdrowiu, psychologiem, psychoterapeutą oraz biegłym sądowym. W swojej prywatnej praktyce zajmuję się psychoterapią indywidualną osób dorosłych, młodzieży oraz psychoterapią par i małżeństw. Nieustannie doskonalę warsztat swojej pracy uczęszczając na seminaria, konferencje naukowe oraz specjalistyczne kursy i szkolenia. Swoją pracę poddaję regularnej superwizji.
Bądź na bieżąco z naszymi wskazówkami, narzędziami i rozwiązaniami

Zapisz się na Newsletter.

Certyfikaty.